sobota, 10 stycznia 2009

Nadzieja na Nowy Rok

Nowy Rok to (wydaje mi się) taki czas, kiedy wielu z nas odruchowo, jakoś tak, myśli o tym co to się w tym nowym roku wydarzy. No i rodzą się w nas różne nadzieje… Ktoś może ma nadzieję, że spotka tę jedyną, tego jedynego… Ktoś inny może ma nadzieję, że w tym roku pojawi się w rodzinie jakiś nowy, bezcenny obywatel… Ktoś inny ma nadzieję, na otwarte drzwi dla nowej służby. Na przełom w finansach. Na uzdrowienie. Na stracenie kilogramów. Na poprawę tej czy innej relacji. Na więcej pokoju. Na mniej stresu. Na to, że uda się zrobić remont. Pojechać na wakacje. Na dobre zmiany. Na to, że nie stanie się nic nie po naszej myśli. Wiemy o co chodzi.
*
A ja dzisiaj przeczytałam taki Psalm i oko mi się na nim mocno zawiesiło. Oko i serce i dusza i w ogóle. Cała nad nim przez chwilkę zawisłam. Psalm ten nosi numerek 40 i wiele tam jest o nadziei. Zaczyna się od słów:
*
„Złożyłem w Panu całą nadzieję”. Całą.
A dalej: „Szczęśliwy mąż, który złożył swą nadzieję w Panu”.
*
Wszystko we mnie ucichło na dłuższą chwilę po przeczytaniu tych słów. Minął rok i Pan ponad wszelką wątpliwość pokazał nam w ciągu tego roku, przez swoje Słowo, przez swojego Ducha i przez to, co się dzieje na świecie, że coraz mniej jest czasu na powierzchowne chrześcijaństwo, że coraz bliżej jest czas, kiedy nie da się inaczej, jak tylko albo w ogóle dać sobie spokój z Bogiem (i to na całą wieczność, brrrrr), albo doświadczać niesamowitej nadprzyrodzonej rzeczywistości i chwały, ale za równie niesamowitą cenę. Czas zacząć traktować serio Boże Słowo. Czas złożyć nadzieję w Nim.
*
Nie jest to w sprzeczności z tym, żeby oczekiwać wielkich rzeczy. Żeby modlić się z odwagą, wiarą i ufnością, by Jego plany dla nas wypełniały się już tu na ziemi. Należy mieć oczekiwania na miarę Pana i modlić się z wiarą o to, by to co Bóg zamyślił w niebie, działo się też tu na ziemi.
*
Ale czas jest także, abyśmy w swoim myśleniu przestali uzależniać nasze szczęście i spełnienie od rzeczy tego świata. Przestali pokładać nadzieję w tym, że On da nam różne rzeczy, bez których - wydaje nam się - nasze życie będzie pożałowania godne. Tym czasem Biblia mówi, że „jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1Kor 15,19).
*
W czym więc w tym roku położysz nadzieję? Myślisz, że jeśli położysz ją wyłącznie w Bogu, będziesz miał smutne i nudne życie? Poczytaj Biblię. Popatrz na życie tych, którzy zdecydowali się na taki krok. Popatrz na nagłe zwroty akcji, ważne zadania do wypełnienia, wielkie niebezpieczeństwa, nadprzyrodzone wybawienie, cuda, wielką owocność, nieustanną społeczność ze Stwórcą wszechświata, doświadczanie Jego realności, Jego miłości, Jego mocy, niesamowity wpływ na losy ludzi i narodów. Nie wiem jak ty, ale moje serce pragnie tego właśnie o wiele bardziej, niż małej stabilizacji, bezpiecznej posadki i dóbr tego świata.
*
Mam nadzieję, że także ty zdecydujesz się zaryzykować i za rok powiesz - już z własnego doświadczenia - że szczęśliwy ten, który całą swą nadzieję złożył w Panu. W Nim samym. W Jego obecności, w Jego mądrości, w Jego dobroci, w wieczności z Nim, nie tylko kiedyś w przyszłości, ale od dzisiaj już na zawsze.
*
A więc… szczęśliwego Nowego Roku, kochani ;) Całuję M.

0 komentarze: