Hej, mam wrazenie, ze w zwiazku z Paschą piec mi cokolwiek zelżał... moze nawet ustępuje!!! A moze to poprostu kwestia półtora dnia wypoczynku i ciszy, które sprawiły, ze moje duchowe uszy zaczynają znowu być w stanie usłyszeć to, co mówi do mnie Pan. A mówi On słowa pokoju, radości i zwycięstwa.
*
Dostałam na ten wspaniały czas niesamowite Słowo od Pana, którym się podzieliłam zresztą z większością moich kochanych znajomych w ramach życzeń świątecznych. Pochodzi ono z 2 P 1,3-4:
*
"Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę, przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość".
*
To niesamowite, że Boza moc obdarowała nas wszystkim - a to znaczy naprawdę wszystkim! - czego nam potrzeba do zycia i pobozności. Jeśli jesteś podobny do mnie, to czasem się zastanawiasz - jeśli nie świadomie, to przynajmniej podskórnie - czy masz w sobie "to coś", co pozwoli ci wypełnić Boże przeznaczenie, uradować serce Ojca i cieszyć się nagrodą w niebie. Słowo Boże zapewnia nas, że tak! - że mamy w Panu wszystko, czego potrzebujemy, aby tak właśnie przeżyć swoje życie. Podkreślam tu: swoje życie.
*
Nie mamy wszystkiego, czego potrzeba, aby przezyć życie osoby, która w danej chwili nam imponuje, albo której udało się nas w jakimś stopniu przekonać, że stanowi jedyny możliwy do zaakceptowania format i standard życia w Bożym Królestwie.
*
Jak niesamowita jest w nas różnorodność!!! Jak przeróżne i cenne dary Boga dla każdego z nas. Jak bardzo Jego myślenie o niebiańskich strategiach dla naszego życia inne od naszego własnego myślenia. I to własnie na to życie - to, które jest w Jego zamyśle, otrzymaliśmy wszystko, czego nam potrzeba i każdą drogocenną obietnicę: Bożego prowadzenia, akcpetacji, tego, że Bóg weźmie nas w obronę, umocni naszego wewnętrznego człowieka, pokaże, którą ścieżkę wybrać i wiele wiele więcej.
*
Piec fajnie jak się kończy, ale wiecie, że w jakimś sensie fajnie też jak trwa. Jest coś niesamowicie wyzwalającego w tym, ze zaczynamy rozumieć, że "my" to nie to samo, co "nasze emocje" i pokładamy naszą głęboką, zdeterminowaną ufność w Bogu i w Jego Słowie - takim jak na przykład to powyzsze - bez względu na to jak się czujemy. I mamy świadomość, że emocje, których nasz nieprzyjaciel tak często używa, żeby nas tłamsić, nie działają już przeciwko nam. Nie musimy się juz bać.
*
Życzę wam w tym wspaniałym czasie Paschy naszego Pana, abyście prawdziwie odpoczęli od szarpaniny emocji i od zamartwiania się, czy aby macie wszystko czego potrzeba, aby przeżyć po Bożemu to życie. Modle się abyście znaleźli wytchnienie w poznaniu konkretnych obietnic, jakie Bóg ma wobec was i głębokiej i zdeterminowanej ufności pokładanej w Jego wierności tym obietnicom i Jego miłości wobec was.
*
Niech wasz duch, dusza i ciało doświadczą Bożego shalom - czyli pokoju, głębokiej radości, uciszenia, szczęśliwości, poczucia bezpieczeństwa, dobrobytu i wszystkich najlepszych rzeczy jakich przygotował dla was Pan - tych, których oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, większych niż wszystko, czego oczekujemy i o co prosimy.
*
A więc Shalom, kochani. Shalom na czas świąteczny. Shalom na każdy wasz dzień.
Pozdrawiam, M