piątek, 27 lipca 2007

PRAY!!!


No i właśnie z tego powodu jadę dziś na modlitwę do Kalisza!!! No może nie tylko dlatego, że wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego, także po to, żeby samej poprzebywać w atmosferze nieba i zobaczyć sprawy z Bożej perspektywy. I żeby odpocząć w ramionach Tatusia. Ale jeśli komuś obiecałam, że się będę modlić to napewno będę o nim / niej pamiętać!!! O pianistkach z wykształcenia i o muzykantach z przezwiska też.

Będę tam prowadzić część modlitwy - tylko godzinkę, ale przejęta jestem bardzo. To pierwszy raz odkąd Pan mnie rok temu "zurlopował" jeśli chodzi o publiczną służbę, kiedy - oprócz tłumaczenia na gębę - będę znowu robić coś widocznego dla większego grona ludzi. Może okazja nie jest ogromna, ale dla mnie to historyczny moment. Tak że jeśli modlicie się - wspomnijcie tez i na mnie.

"A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie" (Flp4:19).

To dziś tak króciutko. Przyszły tydzień też dość pełen wydarzeń (równie modlitewnych) ale mam nadzieję, że pod koniec uda mi się zdać relacje, albo podzielić się refleksją albo jedno i drugie. Cieszę się każdym z was, co czytacie. Co więcej, Bóg się Wami cieszy.

Aha, to mi przypomniało coś, to jeszcze napiszę. Wczoraj czytałam o różnych lękach, z którymi musimy się zmagać. Jednym z wymienionych był lęk, że Bóg będzie z nas niezadowolony. No i napisane było, że często byliśmy zranieni przez przebywanie i relacje z ludźmi, których było trudno, albo wręcz niemożliwe zadowolić. I że gdzieś w głębi serca myślimy, że z Bogiem jest tak samo. Dobra wiadomość jest taka, że Bóg cieszy się naszą prostą dziecięcą wiarą i naprawdę nas kocha i się nami cieszy. A nie naszą bezbłędnością czy efektywnością w oczach ludzi. Bóg cieszy się robaczkiem. Bóg cieszy się swoim dzieckiem i właśnie takiego gżdyla ufnego, spokojnego i zawsze wtulonego w Jego serce może najlepiej wychowywać i prowadzić. Teraz sobie tak pomyślałam, że może jest to jeszcze jeden powód dlaczego jadę do Kalisza. Żeby tę prawdę w swoim własnym sercu poukładać. Pozdrawiam więc wszystkie gżdyle. Wylegujcie się w słoneczku Jego miłości. Trzymajcie się mocno Słowa Prawdy.

Całuję. M

0 komentarze: