czwartek, 19 lipca 2007

O filmie

Kochani, przed chwilą dokonałyśmy z bratową siostrą oglądu filmu "Jasne błękitne okna". Otóż okazuje się, że ani jasne, ani błękitne ani okna. Film jest bardzo bardzo bardzo smutny i dużo w nim brzydkiego języka. Pewnie pokazuje jakąś prawdę o życiu... ale nie o życiu z Bogiem. Tylko o życiu bez Boga. Ja wiem że jako wierzący też miewamy różne trudne sytuacje i to bardzo serio, wiele pytań dlaczego, które zadajemy Panu i chcielibyśmy usłyszeć odpowiedź... Też jest śmierć i cierpienie i choroby i wypadki i różne życiowe rozczarowania. Ale nigdy nie ma tej beznadziei. Zawsze jest sens i nadzieja i zwycięstwo i pociecha i miłość i powstanie na nowo i cudowna pewność, że On czuwa i wie co się dzieje i w tym czy innym momencie wieczności wszystko się okaże i wszystko obróci się na dobro. I nawet jak w jednym punkcie jest zachmurzenie, to gdzie indziej świeci słońce. A nie, że gdzie nie spojrzeć ciemność, tak jak w tym filmie. Nie wierzcie temu filmowi. Może i prawdą jest, że życie takie bywa - ale nie jest prawdą, że takie musi być i że takie jest życie prawdziwe. Prawdziwe życie nigdy się nie kończy i przemienia się z chwały w chwałę. A na końcu jest niebo.

Bardzo mocno chodzi za mną ta myśl, szczególnie w tym tygodniu, kiedy to świętowałam moje 38-me urodziny. Zwróciłam jakoś w tym roku uwagę, że mniej więcej co 10 lat mam przełom. Jak miałam lat 18 to poznałam Pana i odkryłam, że On jest naprawdę, że naprawdę jest miłością i naprawdę umarł z miłości właśnie do mnie. Jak miałam 29 odkryłam, że może On naprawdę zmienić to jak się czuję sama ze sobą - jaka jestem w środku i na zewnątrz. Że nie muszę być desperacko głodna miłości i zakompleksiona, co więcej nie muszę być gruba, pryszczata i miec zwisające w strąkach wlosy. I że mogę naprawdę siebie lubić i czuć się dobrze w swojej skórze. Teraz mam 38 lat i mam wrażenie że kawałki puzzle'a mojego życia coraz bardziej wpadają na swoje miejsce. Odkrywam, że wszelkie trudne rzeczy wcześniej w moim życiu miały swój cel i sens, że moje istnienie ma cel i sens i że moje ziemskie przebywanie ma wpływ na wiele wiele rzeczy poza mną samą. Że Pan naprawdę z góry przygotował dobre rzeczy, abym je czyniła, i że wypełni On cel, do jakiego mnie przeznaczył. Moje życie nie tylko nie jest przykre dla mnie samej - co więcej, ono nie jest bez znaczenia dla świata wokół mnie. Mniej więcej co dziesięc lat odkrywam coś, co sprawia, że jeszcze więcej jest we mnie Bożego pokoju i radości. Ludziom często smutno, że lata mijają, wydają grube pieniądze, żeby ukryć ten fakt przed światem i przed sobą samym, a ja jakoś co roku szczęśliwsza. Od czasu urodzin przez kilka dni z radości nie byłam w stanie się przestac uśmiechać nawet na chwilę, na ulicy, w metrze, gdziekolwiek.

Ale sobie myślę, że to nie dotyczy tylko mnie. Bóg nie ma względu na osoby i jeśli takie jest doświadczenie mojego życia, to nie dlatego, ze znalazłam jakieś szczególne względy u Pana (choć oczywiście kocha mnie niemozliwie!) Jestem mocno mocno przekonana, ze po prostu takie jest właśnie życie chrześcijańskie. Pan coraz bardziej nas uwalnia od tego wszystkiego co nas w środku dręczy i gryzie. Odnawia nasze myśli i daje nam nowe serce. I nie ma innego wyjścia niż żeby było coraz lepiej - aż do czasu, kiedy nastanie nowe niebo i nowa ziemia i Pan otrze łzę z wszelkiego oblicza i śmierci i cierpienia już w ogóle nie będzie i nastąpi odnowienie wszechrzeczy. Co roku coraz bardziej odczuwam na własnej skórze, że choć jeszcze tego nie przeżywam, ale do tego to wszystko zmierza. Takie są moje jasne błękitne okna. A jak wpadnie wam w ręce film o tym tytule - obejrzyjcie reportaż z planu. A potem pójdzcie poczytać Biblię i porozmawiać z Jezusem :) On jest piękny. On jest Prawdą. I Życiem. Całuję. M

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witaj Madziu,
tu osoba, która w pewną poniedziałkową niedzielę dostarczyła Ci odrobinę kalorii w postaci loda Magnum.
Cieszę się widząc co Bóg w Tobie robi;)

Anonimowy pisze...

Po tym jak napisalas, ze kupilas ten film dla bratowej, myslalam, ze Ci sie podobal. To jednak dobrze, ze nie... Mnie tez...
Ale zostawiajac film daleko z tylu; niech zawsze te prawdziwe Niebieskie (Niebianskie?) okna beda nad Toba otwarte!!!!! Czego i dla siebie pragne...
AG