Cześć kochani. Złamię troszeczkę to październikowe milczenie, acz tylko troszeczkę. W ciągu roku szkolnego jednak nieco trudniej pisać raz na tydzień niż w wakacje. Rok ruszył z kopyta - zarówno lekcje jak i inne zaangażowania: spotkania naszej grupki kabackiej, spotkania muzyków, wyjazdy. Byłam w zeszły weekend na konferencji w Kaliszu. Mowa była o Bogu jako o naszym Ojcu, który ma dla nas pasję, który nas kocha ponad wszystko, który nigdy nie wstydzi nazywać się naszym Bogiem, choćbyśmy nie wiem jak narozrabiali. Nigdy się nas nie wyrzeka. Chyba bardziej niż kiedykolwiek dotychczas dotarło do mnie to, że wolno mi popełniać pomyłki i że nie zmieni to miłości Boga do mnie. Że nie muszę być przerażona tym, że zrobię coś nie po Jego myśli. Oczywiście, pragnę robić to co po Jego myśli ale z miłości a nie ze strachu. I mogę odpoczywać w całkowitej pewności tego, że On mnie rozumie i nie potępia, kiedy błądzę. Powinnam to już była dawno załapać. Przecież rozrabiałam w swoim życiu jak pijany zając, a On zawsze sam mnie odbudowywał i nie pamiętał o przeszłości. Potrzebuje o tym wiedzieć coraz bardziej. To zmienia moje życie. Wolność od tłumaczenia się. Wolność do przyznawania się do tego kim jestem. Wolność od lęku przed odrzuceniem, niezrozumieniem, potępieniem. Piękna sprawa. Dostępna tylko w Bogu, który jest lepszy, wspanialszy niż kiedykolwiek będziemy w stanie pojąć.
Konferencja dla małżeństw
1 tydzień temu
2 komentarze:
kocham cię Madziu :)
bez strachu... oj tak :D Jesus...
Prześlij komentarz