poniedziałek, 26 października 2009

Bóg jest dobry dla wszystkich.



To chyba nie będzie długi post. Chciałam tylko jakoś dać upust mojemu zadziwieniu i zachwytowi, który towarzyszy odkrywaniu, że Bóg jest naprawdę dobry dla wszystkich. Począwszy od owego spotkania z Bogiem na tarasie domu w Givat Zeev, kiedy to byłam bezbrzeżnie obrzydzona sobą, a Pan przyszedł do mnie tak cudownie w świeżym doświadczeniu Jego przebaczenia, miłosierdzia i łaski, aż po dziś dzień, każdy tydzień przynosi nowe, głębsze, świeższe doznania z tej dziedziny. Czasem Jego Duch osobiście przychodzi i wkłada te nowości do mojego serca w czasie uwielbienia - czy to w domu, czy w zgromadzeniu świętych. Czasem słodycz objawienia przychodzi ze Słowa. Wiele dociera do mnie też w ramach mojej pracy - za pośrednictwem książki, którą w tej chwili tłumaczę.

*

Książkę napisał znany być może niektórym Rick Watkins, a traktuje ona o pięknie Boga. Dopiero co zaczęłam ją tłumaczyć i zaraz na wejściu otrzymałam potężną dawkę rozważań o Bożej dobroci wobec tych, którzy w ogóle na to nie zasługują. Od dwudziestu stron wgryzam się w tekst, który pokazuje na podstawie Biblii to, że Bóg jest dobry dla buntowników, dla zdrajców, dla ludzi pełnych pychy i tych, którzy odrzucają Boga. Dla ludzi, na których my nigdy byśmy nie spojrzeli bez obrzydzenia i z którymi nigdy nie chcielibyśmy mieć nic do czynienia. On swoim miłosierdziem jest w stanie przebić nawet najbardziej miłosiernego z nas. Nawet Matkę Teresę! Napewno znalazłby się na świecie ktoś, kim nawet ona by pogardziła. A Bóg dla tej osoby jest dobry.

*

Jakoś nie mogę wyjść z szoku, kiedy uświadamiam sobie, że Bóg nie tylko jest dobry dla pokutujących grzeszników, ale także dla grzeszników zatwardziałych. W Ewangelii według Łukasza 6,35 czytamy, że "On jest dobry dla niewdzięcznych i złych". On taki jest naprawdę! Co jakiś czas uderza to we mnie, jak dawka mocnego leku, który gwałtownie dociera do mózgu albo fala uderzeniowa jakiegoś potężnego wybuchu, która nagle mnie ogłusza. Jak można być tak dobrym? 

*

Nie znaczy to, że każdemu z nas wszystko ujdzie bezkarnie. Musimy ponosić konsekwencje naszych czynów i są prawa duchowe, których Bóg sam nie może przeskoczyć, zostały one bowiem stworzone, aby szanować naszą wolną wolę i nasze wybory. W każdej chwili robi On jednak wszystko co tylko możliwe, aby wrócić nas na właściwą drogę i dokłada starań by znoszenie konsekwencji naszych czynów było jak najmniej dokuczliwe. Wygania nas z raju, ale zapewnia nam na drogę najlepszej klasy wyposażenie, ubrania, namioty i prowiant, a następnie sam wyrusza w drogę razem z nami. Nie posiada się z radości widząc każdą oznakę zmiany na lepsze w nas. Zawsze za nami tęskni. Zawsze nas strzeże. Zawsze czeka, aby okazać nam łaskę. Zawsze. Wobec każdego. 

*

Bóg naprawdę jest dobry dla wszystkich. Pomyśl tylko co to oznacza! Dla mnie oznacza to coś, co porusza do głębi moje serce - oznacza to, że nie ma sposobu, abym była wykluczona z grona ludzi, dla których Bóg jest dobry. Bez względu na to  jak w danej chwili czuję się na swój temat i co o sobie myślę, i tak mieszczę sie w kategorii ludzi zwanej "wszyscy, nawet niewdzięczni i źli". Bóg  jest dobry dla mnie nawet kiedy ja nie chcę być dobra dla siebie. To samo dotyczy każdego z nas. Zatrzymaj się na chwilę nad tą prawdą i niech Pan da ci odkryć dziś coś drogocennego, co zmieni - może troszeczkę, a może diametralnie twoje życie. Zapadnij się dziś, jak w głęboką wodę, w Jego niesamowitą dobroć dla ciebie. Uściski. M

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

o pieknie Boga to ta ksiazka jest przeswietna:
http://www.amazon.com/Evidential-Power-Beauty-Science-Theology/dp/0898707528