niedziela, 3 października 2010

Idzie Nowe!

Hej, to ja! Wreszcie zaczęłam doganiać siebie samą po tych wakacjach... a kiedy doszłam do siebie, spostrzegłam ponad wszelką wątpliwość, że idzie Nowe! Wszystko we mnie i wokół mnie to mówi! Choć jesień za oknem wszystko we mnie w środku śpiewa o przełomie, o wiośnie, o Nowym Życiu. Nie wiem skąd to tak akurat teraz.
*
Może na konferencji w Kaliszu zostało wyprorokowane i uwolnione?
*
Może to przywieziony ze szkoły Dona Pottera zwyczaj codziennego "dokarmiania" (przez błogosławienie, modlitwę w Duchu i uwielbienie) niedożywionego ducha, żeby przejął wreszcie rządy nad stęsknioną jego autorytetu duszą i ciałem.
*
Może to przywieziony z Kalisza zwyczaj brania codziennego duchowego prysznica - codziennego starannego oczyszczenia z grzechów przez pokutę i przyjęcie Bożego przebaczenia, nawet takich "po ludzku" niewielkich przestępstw - z każdego grzechu, który Pan mi pokaże, kiedy proszę Go, żeby mi pomógł w tym procesie. Przecież myjemy się codziennie - i nikt się nie wstydzi, że następnego dnia znów musi się umyć. Taka już natura tego świata. Tak samo jest z brudem duchowym. Osiada na nas. Niewiara, lęk przed człowiekiem, narzekanie, pycha, egoizm. Rzeczy, które oddzielają nas od Pana. Kiedy jednak codziennie bierzemy prysznic - Bóg ma do naszego życia o wiele większy dostęp. Otwiera się nad nami niebo i Bóg jest wszędzie i wszędzie słychać Jego głos!
*
*
A może jeszcze - tak sobie dziś pomyślałam, dotarła wreszcie do nas fala modlitw wielu wytrwałych i pełnych ognia ludzi przed nami, którzy wołali do Pana o to, by serca Jego ludu w tym narodzie wreszcie się obudziły... I wreszcie wielka woda dotarła do nas, porwała nas i wypełniła wołaniem i modlitwą za następnych, którzy jeszcze czekają.
*
Taka jestem ciekawa - czy wy też to czujecie? Czy też jest w was ten dreszcz ekscytacji... że nadchodzi? Czy też wciąż czekacie, a dni nie różnią się jeden od drugiego, aż trudno uwierzyć, że coś się kiedyś zmieni. Gdybym umiała, to bym wam powiedziała... ale niech Duch to zrobi sam. Że każdy, kto teraz już drży z ekscytacji jeszcze wczoraj, przedwczoraj był w miejscu szarych dni i ciągnącego się niemal w nieskończoność oczekiwania... A to miejsce Otwartego Nieba, którym oni się cieszą dziś, stanie się twoim doświadczeniem jutro albo pojutrze...
*
Niech Pan błogosławi każdego Wędrowca, szykującego się do Wyjścia z Egiptu, idącego przez Morze Czerwone, błąkającego się po pustyni czy walczącego o kolejną piędź Ziemi Obiecanej. Pan zna zamiary jakie ma wobec was. Zamiary pełne pokoju a nie zagłady. Nasza Obrona, Tarcza i Moc.

0 komentarze: