niedziela, 20 stycznia 2008

Wejdź do Jego odpoczynku!

Ostatnio, czyli od września, to ja mam taki czas, że ciągle dzieją mi się jakieś bitwy. Okoliczności wywracają się do góry dnem, stare, nieprzerobione problemy, które skrzętnie "skompaktowałam" i upchnęłam gdzieś w zakamarach duszy zostają brutalnie wywleczone na wierzch, są płacze i szlochy. I w sumie wszystko w takich chwilach sprowadza się do jednego pytania, które wciąz na nowo zadaje mi Pan: "Czy i w tym zmaganiu mi zaufasz?" Nie zawsze łatwo przychodzi powiedzieć "tak". Wręcz przeciwnie. Stąd te bitwy. Ale po każdej bitwie ze zdziwieniem patrzę, a coraz większy obszar mojego życia, mojej duszy wydarty został moim wrogom, Lękowi i Spięciu. A na ich miejscu cieszy oczy soczysta świeża zieleń Pokoju i Odpocznienia, tego, w którym chodzi się nawet wśród najbardziej zalatanego dnia.
*
Nie ma pokoju bez zaufania Panu. Nie ma zaufania bez sytuacji, które dla naszej ufności są wyzwaniem. Stąd odkrywam, że im więcej Pan mi pozwala, dzięki Jego łasce i mocy, przechodzić wyzwań, tym więcej w moim życiu uciszenia i orzeźwienia. Dziwne? Stawia wszystko na głowie? To prawda. Bo Jego myśli nie są naszymi. Mądrość od Boga nie ma nic wspólnego z mądrością świata. A my coraz mniej bierzemy wzoru w naszym myśleniu z tego świata, a coraz więcej nosimy w sobie umysłu Chrystusowego. Ja to lubię. Ja to lubię pasjami. Tę przewrotność - według standardów świata - Bożego myślenia, która wszystko stawia na głowie.
*
Właśnie wczoraj w nocy toczyłam taką bitwę. Było tak mrocznie, że pośród walki wydawało się, że już długo nie zajaśnieje słońce. Ale dziś, bardziej niż kiedykolwiek, Pan rozradował moje serce i dał się rozkoszować Nim samym. W moim czasie spędzonym z Nim i na naszej grupce domowej. We wspólnej modlitwie, w zapominaniu o sobie samej, w pieśnie uwielbienia. W fizycznym, nadprzyrodzonym odświeżeniu, w uchyleniu rąbka tajemnicy Jego planów, w pociesze Ducha. Przez wszystko mówił: "Ja działam. Dziś jesteś już w innym miejscu. Dziś wasza grupka jest w innym miejscu. Dziś przełom jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. Noc się ma ku końcowi a przybliżył się dzień."
*
Popatrzcie jakim pięknym Słowem Pan mnie dziś obdarzył:
*
Psalm 68:5-6.9-10.19
Tłumaczenie bezpośrednio z New Living Translation:
*
Ojcem dla pozbawionych ojca i obrońcą dla wdów
Oto kim jest Bóg, który zamieszkuje miejsce święte
Bóg daje samotnym zamieszkać w rodzinach
Uwalnia jeńców i daje im radość.
Zesłałeś obfity deszcz, Boże
Aby orzeźwić zmęczoną Ziemię Obiecaną.
Tam Twój lud wreszcie mógł się osiedlić
A ty przez obfite zbiory, o Boże
Dałeś zaopatrzenie tym, którzy byli potrzebujący.
Chwalcie Pana; chwalcie Boga, naszego zbawcę!
Bo On każdego dnia niesie nas w swoich ramionach.
*
To Słowo do każdego, kto wie, że mu czegoś brakuje, że jest w jakimś ucisku. Każdemu, kto nie jest samowystarczalny czy samozadowolony niesie pewność ratunku. To Słowo mi osobiście niesie pewności ratunku.
*
Jestem samotna - więc wiem na pewno, że Pan da mi zamieszkać w rodzinie.
Jestem znużona - więc wiem na pewno, że On ześle obfity deszcz, żeby mnie orzeźwić.
Jestem potrzebująca - więc wiem napewno, że zaspokoi obficie moje potrzeby.
Nalezę do Niego - więc wiem na pewno, że bierze mnie w swoje ramiona i przenosi przez każdy dzień.
*
I w Jego ramionach znajduję wytchnienie.
W Jego ramionach znajduję pociechę.
Jego ręce to mój dom.
*
A w Jego domu jest mieszkań wiele. Wejdź, jeśli jesteś potrzebujący. Wejdź - drzwi są otwarte, a na świezo zasłanym, wygodnym łóżku, które całe pachnie wypoczynkiem, leży miłosny liścik z Twoim imieniem. Wejdź i zamieszkaj. Wejdź.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

You are blessed when the tears flow freely.Joy comes with the morning. (Luke 6,21;Message)

MadziaMadzia pisze...

hej anonimowy whoever you are!
piękne słowa niczym balsam.
thank you thank you thank you