czwartek, 27 marca 2008

Mądrość, która pochodzi z góry

Chciałam się z wami podzielić dzisiaj trzema wersetami, którymi od jakiegoś czasu modlę się codziennie nad sobą i nad moimi bliskimi (zarówno tymi najbliższymi bliskimi, jak i trochę dalszymi bliskimi - w sumie, jeśli czytasz te słowa, jest wysoce prawdopodobne, że się łapiesz :)).
*
Wszystkie trzy cytaty dotyczą mądrości, poznania, rozeznania, znajomości Boga. Bo że znajomości Pana potrzebujemy bardziej niż powietrza, to nie trzeba mówić. Jezus mówi, że to jest właśnie życie wieczne, żeby znac jedynego prawdziwego Boga, i tego którego On posłał, Jezusa Chrystusa. On jest tak piękny. Tak absolutny. Tak doskonale zaspokajający każdą naszą potrzebę, uspokajający każdą naszą troskę, leczący każdy nasz ból. On sam jest odpowiedzią. A więc modlę się o poznanie, intymne, osobiste poznanie Pana.
*
Ale modlę się też o mądrość. Mądrość jak rozgrywać życie. W dużym wymiarze. I w tym codziennym. Czyli tak czy tak w dużym wymiarze, bo każdy nasz dzień codzienny w sumie składa się przecież na całe nasze życie. A im bardziej się modlę, tym bardziej sobie uświadamiam ile mojego spięcia wynikało z tego, że panicznie próbowałam sama poradzić sobie z codziennością, i w związku z tym czułam się w tym sama (surprise!) i przytłoczona ciężarem konieczności podejmowania decyzji, wyborów, wymyślania co robić, co robić mam.
*
A im bardziej się modlę, tymi fragmentami, tym bardziej naprawdę liczę na to, że Bóg mi powie, jak ułożyć plan dnia, żeby nie umierać codziennie wieczorem ze zmęczenia i nie wstawać dalej zmęczona. Że Pan mi powie co i jak powiedzieć muzykom. Że Pan mi wskaże, którą drogę wybrać. Że jeśli będę Pana pytać i czekać, On mi naprawdę będzie odpowiadać. Ja to przecież znałam od lat. W teorii. A nawet w jakimś zakresie w praktyce. Ale w tak małym, że aż się teraz nadziwić nie mogę.
*
A teraz zaczynam podejmować decyzje w pokoju i odczuwać zmiany - w planie tygodnia, w rozeznaniu co nauczać, do kogo pisać, co zrobić w danej chwili, jak się modlić. Pokój. Ekspansja pokoju, która rozpoczęła się jakiś czas temu i jaką śledzicie, nie przestaje rozlewać się po wszystkich obszarach mojego bycia i życia. Piękne uczucie. Naprawdę piękne.
*
To właśnie jeden z głównych obszarów, w których czuję się słaba - praktyczna mądrość "co robić, co robić mam". I pięknie, że mam taką słabość, bo czytamy w Słowie, że mądrość ludzka i cielesna samopas donikąd nas nie doprowadzi i nic wiecznego nie zbuduje. Ale nie znaczy to, że mamy chodzić w fałszywej pokorze, powtarzając, że nic nie wiemy i nie mamy mądrości. My mamy mieć mądrość! Takie jest nasze przeznaczenie w Chrystusie. Ale nie własną mądrość, tylko mądrość z góry. A żeby tę mądrość mieć, to nie możemy siedzieć i liczyć na to, że jak będzie ona spadać na ziemię, to spadnie akurat w to miejsce, gdzie sobie przycupnęliśmy. Mamy prosić o nią. Prosić z wiarą. Prosić wytrwale i uporczywie (bądź wiernie... jak kto woli to nazwać). I mamy rzeczywiście prosić. A nie tylko po cichu, z pewną taką nieśmiałością wyświetlić na ekranie swojego umysłu połówkę szeptu: "Ach gdyby tylko..." Nie! Mamy wziąć i prosić i mówić Bogu naprawdę o co chodzi i nie ustawać w stukaniu i pukaniu, aż bramy się otworzą.
*
A więc (wreszcie!) moje trzy cytaty-modlitwy, do których was zapraszam, żeby stały się waszymi cytatami-modlitwami, jeśli tylko wiecie o co mi chodzi, kiedy piszę o dylemacie w temacie tego "co robić, co robić mam" :)
*

Ef 1:17-19
(Niech) Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały,
da nam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego,
i oświeci oczy serca naszego,
abyśmy wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której nas powołał,
i jakie bogactwo chwały
jest udziałem świętych (=naszym udziałem!!!) w dziedzictwie jego,
i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas,
którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego.
*
Ps 119:66
Naucz mnie trafnego sądu i poznania, bo uwierzyłam przykazaniom twoim!
*
Jer 33:3
Wołam do Ciebie, Tato:
odpowiedz mi i powiedz mi rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiem!
*
Niech tak się stanie. Niech przyjdzie mądrość z góry. Całuję, M

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

no a ja tak tylko tu chciałam powiedzieć hej hoł :-) żeby Ci się uśmiech na buźce ślicznej pojawił :-)

i że do twarzy Ci w tych szkłach nowych ;))

i jeszcze przy okazji, że ostatnie topiki są dla mnie wyjątkowo i osobiście zachęcające. Aż się zdziwiłam:-)Nie dlatego, że to się tutaj rzadko zdarza (:>), ale dlatego, że dawno mnie nic tak nie zachęciło :-) dzięki, że "tu" Jesteś :-) Całusy gorące :-))