Kochani, juz mnie bardzo łapie nagromadzenie spraw do "pozapinania" przedwyjazdowo. W niedzielę wyruszam w drogę. Będę tłumaczem na obozie "Letnia Szkoła Chwały". Szykuje się sporo pracy, jako ze większość czasu będę tłumaczyć "w obie strony". Ale załozenia szkoły i nauczanie i towarzystwo szykuje się świetne, więc spodziewam się od Pana nowych początków i wspaniałych przełomów.
*
Dziś był bardzo pracowity i pełen cudownych wydarzeń dzień. Niesamowicie doświadczyłam tego jak wspaniale jest kiedy Pan kontroluje moje zycie a nie ja. Dziś poprzestawiał mi On bardzo mocno plany na najblizszy miesiąc i nowa wersja daje mi doskonałą okazję do słuzby w tym, co jest moją pasją, pozwoli wydać na konferencję w październiku ksiązkę, którą tłumaczę, spełnia moje potrzeby materialne, emocjonalne, potrzebę wypoczynku i jeszcze dodatkowo pokazuje, ze Pan zna moje małe i wielkie marzenia i chce mi robić zgodne z moimi marzeniami niespodzianki. Czuję się niesamowicie dokochana.
*
Ale o tym wszystkim będę pisać po trochu przez najblizszy miesiąc. Póki co pakuję manatki i w drogę. Jakbyście chcieli zobaczyć, gdzie mnie niesie, zapraszam na http://www.misja2222.pl/misja2222_pl/LSC_08.html
Pozdrowienia, zgłoszę się za jakiś tydzień, z małym zapasem :) Cmok. M
0 komentarze:
Prześlij komentarz