czwartek, 29 stycznia 2009

Pan słyszy

Witajcie. Mam za sobą bardzo róznorodny tydzień, pełen wydarzeń, czasem trudnych, czasem pięknych, czasem trudnych i pięknych zarazem. Takim wersetem, który wywarł na mnie w tym tygodniu duze wrazenie i spina go w jakąś spójną całość, był Ps 4,4:
*
Wiedzcie, że cudownie okazał mi Pan łaskę,
ze Pan słyszy, gdy do Niego wołam.
*
Pan słyszy, gdy do Niego wołam. Naprawdę. Nie mogę wyjść z zadziwienia. I muszę uwazać co ja tam do Niego wołam. Muszę być pewna, czy naprawdę chcę, zeby Bóg tego wysłuchał :) Dlatego, ze On jest naprawdę, jest blisko i naprawdę mnie wysłuchuje.
*
Kiedy proszę Go szczerze i całym sercem, aby zaczęły być dla mnie ważne te sprawy, które Jemu leżą na sercu, wkrótce po tym, kiedy zapomnę, ze w ogóle się o coś takiego modliłam, zaczynają mnie obchodzic sprawy jakichś odległych narodów, jakichś chorych, jakichś ubogich, jakichś uwięzionych, jakichś nieprzyjaciół, zaczynam płakać zarówno nad sprawami znacznie większymi niz ja, jak i nad stanem mojej własnej duszy. Wydawać by się mogło, ze "tak mi się coś po prostu zrobiło". A to Pan usłyszał, kiedy do Niego wołałam.
*
Kiedy proszę Go, aby mnie oczyszczał i pokazywał mi mój grzech, abym mogła z niego pokutować, oj, Pan mnie wysłuchuje. I pokutuję i otrzymuję przebaczenie, i łaskę, i uwolnienie.
*
Kiedy proszę Go o pokój pośród każdych okoliczności, Bóg daje mi przerózne okoliczności, w których mogę mieć pokój i czasem bardzo dziwić się, ze w takich okolicznościach moze on być tak wielki.
*
Kiedy proszę Go, aby otwierał mi drzwi dla głoszenia tajemnicy Chrystusa i słowa, aby powiedzieć ją tak jak należy (Kol 4,3-4), Pan otwiera mi drzwi. Wąskie. Wymagające posłuszeństwa i ryzyka. Prowadzące do zycia, które jest nadprzyrodzone.
*
Kiedy proszę Go, aby pokazywał mi jaki jest wielki, zaczynam widzieć jaka ja sama jestem mała. I jakie to niepojęte, ze On mnie tak pokochał.
*
Kiedy proszę Go, aby pokazywał mi, kim jest naprawdę, On pokazuje mi, ze On jest Zbawicielem, którego ja potrzebuję kazdego dnia, bo bez Niego naprawdę nic nie potrafię uczynić.
*
Bóg jest dobry. Okazał mi łaskę. Usłyszał, gdy do Niego wołałam. On usłyszy, takze kiedy ty do Niego zawołasz.
*
Mam propozycję. Poproś Pana o to, by pokazał ci o co tak naprawdę w ogóle warto wołać. I wołaj. Mozesz zapisać swoje wołanie. A kiedy juz zapomnisz, o co prosiłeś, otworzysz zapiski sprzed czasu długiego, i zrozumiesz, ze Pan jest, ze jest blisko, ze usłyszał, kiedy do Niego wołałeś. Miłego wołania, kochani, teraz i na wieki :) Całusy. M

0 komentarze: